strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Władysława IV

No. 112.

Król siedzi w zbroi pod namiotem, obok niego dwóch brańców na ziemi; nad głową Królewską gieniusze wieniec laurowy trzymają, a w odległości widok miasta. Napis wokoło: DABO EOS IN MANUS TUAS ET PONES TENTORIUM IN TERRA EORUM UNUS PELLET MILLE ET VOLUCRES CAELI (sic) PASCENTUR CADAVERIB[us] EORUM, to jest: Wydam ich w ręce twoje, a stawisz twój namiot na ziemi ich. Jeden rozproszy tysiące a ptaki niebios będą się pasły ich trupami (z księgi Samuela XVII 46) W odcinku napis: VINCERE ET SERVARE EOSDEM HOC OPUS EST, to jest: zwyciężyć i zachować ich, o to rzecz chodzi.

Strona odwrotna. W pośród wieńca laurowego sam napis: AUSPICIIS ET FAELICI (sic) PRAESENTIA INVICTISSIMI PR[incipis] VLADISLAI IV POL[oniae] ET SUEC[iae] REGIS M[agni] D[ucis] L[ithuaniae] CONSILIO AC STRENUA OPERA FORTISSIMI DUCIS CHRISTOPHORI RADZIVILII S[acri] R[omani] I[mperii] PR[incipis] PA[latini] VIL[nensis] SMOLENSCUM OBSIDIONE LIBERATUM OBSESSORES MOSCI ET AUXILIARES EXTERI OBSESSI AD DEDITIONEM COACTI CASTRIS ET OMNI APPARAT[u] BELLICO EXUTI VITA DENIQUE RARA VICTORIBUS MODERATIONE ET LIBERO AD SUOS REGRESSU DONATI A[nno] D[omini] MDCXXXIV, to jest: Pod dowództwem i szczęśliwą obecnością niezwyciężonego Pana Władysława IV Polskiego i Szwedzkiego Króla, Wielkiego Xiążęcia Litewskiego, za radą i mężną sprawą najwaleczniejszego wodza Krzysztofa Radziwiłła, Świętego Państwa Rzymskiego Xiążęcia, Wojewody Wileńskiego, Smoleńsk od oblężenia uwolniony, oblężeńcy Moskale i posiłkujący cudzoziemcy oblężeni, do poddania się zniewoleni, z obozu i wszelkiego rynsztunku wojennego wyzuci, a przez łaskawość zwycięzcom niezwyczajną, przy życiu i wolności zachowani i do swoich powróceni; roku Pańskiego 1634.


Ukończona szczęśliwie przez Władysława IV wojna z Moskalami, odsiecz Smoleńska i zniewolenie oblegających Moskali do poddania się Królowi Polskiemu, te to są chlubne pamiątki, któremi się teraz zajmować będziemy.

Tak znamienite zwycięstwo godnem jest zaiste, aby szczegóły jego rozpoznać; posłuchajmy, co o tem Moskale sami mówią. (a)

"Sehin, który tak dzielnie był bronił Smoleńska w roku 1611" mówi Levesque, autor historyi Rossyjskiej "odebrał polecenie zdobycia tej twierdzy na Polakach, i mianowany został wodzem znacznego wojska, tak narodowego jak cudzoziemskiego. Dziejopisowie Ruscy pierwszy raz w tej wyprawie wspominają o jeździe niemieckiej na żołdzie Cara, tudzież o pułkach regularnych, którym oficerowie niemieccy dowodzili. Wojsko Sehina liczyło, jak mówią, więcej niż 100 000 ludzi, zkąd wnosić można, jak bardzo Car zdobycia Smoleńska pragnął."

"Odniesione niektóre zwycięstwa i zdobyte pomniejsze miasta, dobrą Moskalom w ich wyprawie dawały otuchę; często przecież los wojny niszczy najprzezorniejsze nadzieje. Sehin dwa lata blisko strawił pod Smoleńskiem „bez żadnej istotnej korzyści, na koniec zwątpiwszy o swej sprawie, oddał w ręce Polaków okopy, kassę woskową, broń i wszelkie zapasy."

"Za świadectwem Olearyusza Sehin nie był zdrajcą, lecz wiele błędów popełnił; wojsko jego 100 000 ludzi wynoszące, liczyło 6 000 Niemców i kilka pułków rossyjskich dobrze ćwiczonych pod sprawą oficerów Francuzów, Niemców i Szkotów. Miał prócz tego Sehin 300 armat, miasto zaś Smoleńsk obwiedzione było jednym tylko murem bez rowu. Niemcy już byli wyłom w murach zrobili i szturmem twierdzę zdobydź chcieli, ale im tego nie dozwolił Sehin, mówiąc: że Car nie dla tego tak znaczne wojsko w pole był wyprowadził, aby garstka Niemców Smoleńsk zdobydź miała. Niemcy przecież uwzięli się na to, aby wyłom w murach osadzić, gdy Sehin armaty przeciwko nim wymierzyć rozkazał."

"To gdy się działo, Król Polski oddział wojska wyprawił i Sehinowi przeciął drogi, któremi żywność mu dowożono. Sehin, który mógł był wypędzić Polaków z ich stanowisk, tyle im czasu zostawił, że się w nich okopali, w skutku czego obóz Moskiewski ściślej od Polaków obsadzony został, niżeli Smoleńsk od Moskali."

"Wkrótce potem wojsko Sehina pozbawione wszelkich potrzeb do życia, przymuszone zostało kapitulować i przyjąć warunki, jakie nieprzyjaciel (to jest Władysław IV) przepisał."

Dosyć nam na tem zeznaniu kronikarzy Rossyjskich. Ziomków zaś naszych, ciekawych poznać szczegóły ważnych tych zdarzeń, odeślemy do autorów Polskich, którzy historyę Władysława IV pisali.


(a) Murzakiewicz autor historyi miasta Smoleńska (wydanej w roku 1803) temi słowy toż samo opisuje zdarzenie: »Wycieczki z Litwy za panowania tego Króla zmusiły Cara Michała Fedorowicza po zerwaniu zawieszenia broni w roku 1632 wypowiedzieć wojnę, i posłać wojsko pod Smoleńsk pod dowództwem Michała Borysowicza Szeina. Ten szanowny starzec po dość srogiem oblężeniu przystąpił pod miasto i przebił mur w tem mieście, co się teraz jeszcze zowie wyłomem Szeina; lecz nie wszedłszy do miasta odstąpił dla tego, że w mieście musiałby jeszcze walkę staczać; a przytem Król Władysław zbliżył się już do miasta i z wielkiem wojskiem jego samego otoczył. Przetoż Szein całą artyleryą, wojenne rynsztunki i cały obóz oddał, i znaki wojenne przed Królem zmuszony był złożyć i powrócić do Moskwy. Monarcha potwarzą uwiedziony przypisując ten postępek zdradzie, osądził go na śmierć. Temczasem z drugiej strony kłopoty zmusiły Cara do prędszego zawarcia pokoju z Polakami, który zawarty został nad rzeką Polanowką, niedaleko od Wiaźmy. Na mocy jego wszystkie miasta należące do Smoleńskiego Xięstwa odstąpiono Polsce. A Król nawzajem zrzekł się pretensyi do tronu Rossyjskiego i uznał Cara Michała Fedorowicza prawym Monarchą Rossyan.«
Król Władysław 9 Maja 1634 nadał Smoleńszczanom, przywilej na 50 włók ziemi, za ich wierność i poniesione straty w czasie ostatniego oblężenia.


112