strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Jana Kazimierza

No. 130.

Ręka zbrojna z obłoków wysunięta trzyma snop, nad którym jest korona Królewska. Napis: DOMINUS ASSUMPSIT ME, to jest: Pan przyjął mnie.

Strona odwrotna. Ręka zbrojna, także z obłoków wychodząca, obraca kółka misternej kłódki. Kółka te znaczone są literami, a po złożeniu pewnych słów, dają sposobność otwierania onej, te zaś słowa na medalu są: JOANES (sic) CASIMIRUS. Niżej: CORONAT[us] ANNO 1640 D[ie] 17 JANU[arii], to jest: Jan Kazimierz koronowany roku 1649 dnia 17 Stycznia; naokoło napis: EST DESUPER COMPACTUM; to jest: w niebie to złożono. (a)


Pastoryusz w historyi Polskiej wspomina o tym medalu, a opisując koronacyę Króla Jana Kazimierza mówi: "że nazajutrz po tym obrzędzie, udał się Król z zamku na ratusz, poprzedzony od świetnego bardzo orszaku Senatorów, szlachty i wyboru żołnierzy; co jak dziejopis zapewnia, osobliwszą miało okazałość. W tem to zdarzeniu Ossoliński Podskarbi Koronny rozrzucał po mieście medale, czyli jak je w ten czas nazywano: pamiętne pieniądze, których tu wyobrażenie umieszczamy.

Nie ujdzie podobno uwadze czytelnika niestosowny pomysł tego medalu, wyobrażonej na nim kłódki i ręki, która, jeżeli ma Boską oznaczać, niewłaściwie zbroją jest okryta.

Wspomnieć nam tu należy o ważniejszych okolicznościach elekcyi Jana Kazimierza. Wybór ten nie był tak zgodnym jak elekcya Władysława IV miał albowiem Jan Kazimierz dwóch współzawodników do Korony: to jest brata swego Karola, Biskupa Wrocławskiego, i Rakocego Xięcia Siedmiogrodzkiego.

Piękne przymioty Królewicza Karola zalecały go Polakom, do czego się przyczyniła rozsiana w ów czas pogłoska, jakoby w poufałej niegdyś rozmowie Król Władysław IV z tem się był odezwał: iż gdyby mu z tego świata bezpotomnie zejść przyszło, nikt z braci jego zdatniejszym nie byt do tronu, jak Karol.

Dyssydenci Polscy po większej części pragnęli Rakocego, wraz z tymi, którzy widząc trudność uskromienia wojny Kozackiej, żądali pomocy Siedmiogrodzan przeciw zbuntowanej Ukrainie. Przecież partya ta liczną nie była, gorliwi albowiem w Polsce katolicy, nie chcieli mieć Dyssydenta na tronie. Cóżkolwiek bądź, śmierć Rakocego, który wkrótce po Władyslawie IV umarł, zniweczyła nadzieje jego przyjaciół.

Jan Kazimierz najstarszy z pomiędzy pozostałycb Zygmunta III synów, miał za sobą znaczną część szlachty i wielu Senatorów duchownych i świeckich. Królewicz Karol miał także swoja partyę, a współzawodnictwo braci, rozogniało umysły ich stronników, którzy spór Krolewiczów bronią rozstrzygnąć zamyślali. (b) Gdy się dzień elekcyi już zbliżał, Kanclerz Wielki Koronny Jerzy Ossoliński wystawiwszy Królewiczowi Karolowi niebezpieczeństwo wojny domowej w Polsce, nakłonił go do tego, iż on sam zebranej na polu elekcyi Szlachcie brata starszego do tronu zalecił. (c)

Po tem szczęśliwem stronnictw pojednaniu, Jan Kazimierz dnia 28 Listopada 1648 roku Królem obrany, a w miesiącu Styczniu roku następującego koronowanym został.

(Z materyałów przez X. Albertrandego zostawionych.)


(a) Felix Bentkowski w spisie medalów swoich dwa umieścił temu tu zupełnie podobne. Różnią się tylko od niego wielkością, lub odmiennem pomieszczeniem napisu. Gabinet Drezdeński posiada takowe waryanty.

(b) Wspomina Xiążę Albert Radziwiłł w pamiętnikach swoich, że obaj bracia Królewiczowie w tych okolicznościach jeden nad drugiego ludzkością się przesadzali. Królewicz Karol szczególniejszego użył sposobu, aby sobie umysły obywateli jednać. Wystawił on nad Wislą pod Warszawą karczę, do której otwarte byty wrota dla Szlachty, i otwarte bezpłatne stoly. Wydatek Królewicza w tej karczmie wyniósł: dwakroć sto tysięcy Złt. Polskich.

(c) Królewicz Karol, lubo pretensyj swoich do tronu odstąpił, oświadczył przecież, iż na obronę kraju 800 ludzi regularnego wojska wystawi. "Zdawalo się niektórym, aby dzięki za to były oddane Królewiczowi, ale właśni jego adherenci, osobliwie Mazurowie, niedopuścili tego, dowodząc: "iż to było z oppressyą wolności pospolitej, br gdy Królewiczowie za radą kilku znaczniejszych osób z sobą się pojednali, któż nie upatrzy w tem umniejszenia wolności publicznej?" (Z pamiętników X. Alb. Radziwiłła.)


130