strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Augusta II

No. 325.

Popiersie Augusta twarz z prawej strony, laur na głowie, ubiór starożytny, do koła napis: FRIDER[icus] AUGUST[us] REX ET ELET[or] (sic) SAX[oniae]. (Fryderyk August król i elektor saski). W odcinku rok MDCCVI.

Strona odwrotna. Słońce w części z za góry wychodzące, z napisem: NONDUM APPARUIT. (Jeszcze się nie pokazało).

Medal ten znajduje się w zbiorze królewskim w Dreznie.


Nie umieszczalibyśmy w dziele naszem tego medalu, niemającego żadnego związku z historyą polską, gdybyśmy go nieuważali jako numizmatyczny dowód, że w skutku traktatu altransztadzkiego, August II przestał używać tytułu króla polskiego, którego się był zrzekł. Zachował on przecież tytuł króla, który za niezatarty (inalienabilis) uważany bywa. Medal ten nosi na sobie datę roku 1706, a że król August w Wrześniu tegoż roku zrzekł się tronu polskiego, o którym też wzmianki niema na tym numizmacie, idzie zatem, że bitym być musiał w końcu tegoż roku, czyli w miesiącach Pazdzierniku, Listopadzie lub Grudniu.

Gdyby król August ściśle był zachował przyjęte na siebie traktatem altransztadzkim warunki, nic by nam już nie pozostało do powiedzenia o umieszczonym numizmacie. Nie tak przecież było w istocie.

Wsponmiony wyżej monarcha zrzekł się tronu polskiego w jesieni roku 1706. W samym początku zaś roku 1707 odkrywamy już ślady knowanych intryg w celu odzyskania postradanegeo królestwa.

Pierwsze w tej mierze kroki, ile nam wiadomo, uczyniła podskarbina wielka koronna Przebędowska, siostra feldmarszałka Fleminga, która pod dniem 17 Stycznia roku 1707 w tej osnowie zgłosiła się do króla Augusta.


Pro memoria od pani podskarbiny wielkiej koronnej Przebędowskiej. Z Berlina dnia 2 Stycznia 1707.

Zanosi się prośba do J. K. Mci, aby się raczył oświadczyć, czy ma jeszcze zamiar powrócić do Polski lub nie?

Jeżeli nie, natenczas pozwoli wiernym swoim sługom obejrzeć się gdzie indziej, którzy przecież tę mają nadzieję, że Jego K. Mść zachowa ich w łaskawych względach swoich na jakie przez swoją gorliwość i wierność sobie zasłużyli. Lecz jeżeli król zamierza powrócić do Polski, należy wiedzieć, jakie środki przedsięwziął z Polakami przed opuszczeniem Polski, i co dalej w tej mierze uczynił aby ztąd wnioskować, czy Jego K. Mść na tych środkach się nie zawiedzie.

Trzeba najprzód myśleć o sposobie zapewnienia się rzeczywiście, czyli Najjaś. pan zgadza się na nową elekcyę, o której zamyśla partya prymasa. Jeżeli się zgadza, wtenczas trzeba dobrze rozważyć, jak się kierować i jak przyjaciół naszych wzywać dla ułatwienia osobistych Jego K. Mśći widoków. Jeżeli się król na ten projekt niezgadza, niechże wtym względzie myśli swoje wyjawi; staraniem zaś naszem będzie połamać szyki temu wszystkiemu, coby było zamiarom Jego Król. Mci przeciwnem; dla tego potrzeba aby Jego K. Mość uwiadomił nas, jak jest z carem, i jak my względem niego postępować sobie mamy. Mniemamy także, że nietrzeba bynajmniej zaniedbywać sprzymierzeńców, aby Najjaś. Pan po zbyt skwapliwem uznaniu Stanisława, nie znalazł więcej niż sądzi trudności do powrócenia na tron jeźli na niego jeszcze powrócić pragnie. Jeżeli Najjaś. Pan ku Francyi obrócić się zamyśla, bądź, to wprost, bądź indyrekte, to jest: nie własnem, ale obcem imieniem, należy nam poznać jego wolę, aby stosownie do niej kierować interessami w Polsce, inaczej przy najlepszych chęciach popełniałyby się błędy z niewiadomości.

Jego Król. Mość raczy także uwiadomić nas jakie są jego stosunki z Szwedami i czy pragnie tego, aby zawieruchy w Polsce ustały, lub nie; znajdziemy na to oboje sposób, gdy się dowiemy, w jakim celu zawieruchy te mają ustać albo też być przedłużone. Nakoniec jeżeli trzeba jednać sobie stronników, wiedzieć pragniemy, czy Najjaś. Pan życzy sobie, abyśmy ich szukali w partyi Stanisława, albo w partyi przeciwnej albo wlaściwiej mówiąc, czy się mamy oświadczyć za Szwedami, albo za carem. Teraz mówić trzeba: aut nunc aut nunquam. Potrzeba też, aby Najjaś Pan doniósł nam, jakie są jego stosunki z mocarstwami, bądź to z sprzymierzonemi przeciw Ludwikowi XIV bądź z Francyą, z Szwecyą, z carem, nakoniec z Polakami w rozdwojeniu tego narodu; nakoniec poznać chcemy widoki Najjaś. Pana, aby ku nim kierować rzeczy, gdyż dalsze zawieszenie rzeczy zmierza tylko do upadku wiernych sług Jego Król. Mci, a nieprzynosi żadnej korzyści. Lecz jeżeli Jego Król. Mość niezechce się ani na to, ani na owo deklarować, będzie to znakiem, że wierni słudzy utracili zaufanie Jego Król. Mci, że są od niego opuszczeni i tym sposobem zniewoleni szukać szczęścia, gdzie je będą mogli znaleść.

Jeżeli Jego Król. Mość pragnie powrócić do Polski, potrzeba koniecznie menażować cara i namyślić się dobrze, jakiego do niego posłać człowieka zaufanego i zręcznego, któryby umiał wytłómaczyć mu przeszłe postępowanie króla, oraz ukazać mu wielkie na przyszłość korzyści, aby carowi odjąć nieufność, którą do króla mieć musi. Dlatego też trzeba rozważyć dobrze, czy przez królewicza Jakóba możnaby obalić cały system Stanisława i podać mu warunki lepsze, niżeli mu podano. W takim razie należałoby przez trzecią osobę porozumieć się z Sapiehami, aby interes z nimi ukartować, ale nie należałoby im dać poznać, że to się dzieje z namowy króla. Trzeba im przedstawić zamieszania, któreby ta elekcya bezprawnie zrobiona wzniecić i utrzymywać mogła, zamieszania, z których by Turcy i Tatarzy, a podobno i inni nie omieszkali korzystać. Wszystko to zaś inaczej by poszło przy drugiej elekcyi, której oni przodkując, będą mogli warunki swoje podawać. Na koniec car niemógłby się także mieszać do tej nowćj elekcyi i tym sposobem wszystkie zaburzenia by ustały.

Osoba użyta do tego interessu, starać się będzie mówić z Najjaś. panem o każdym punkcie i zanotuje sobie odpowiedzi jego.

Gdy to się zrobi, odczyta wszystkie punkta z jego odpowiedziami, aby się przekonać, czy dobrze zrozumiała myśli Najja. pana. Jeżeli będzie można skłonić króla do podpisu, to dobrze. jeżeli nie, niech przynajmniej zrobi jaki znaczek, do którego by się można odwołać w razie potrzeby. Reszta tycząca się tego interesu, powierza się zręczności i zdolności osoby posłać się do króla mającej.


W kilka dni po odebraniu tej odezwy, król August dał feldmarszalkowi Flemmingowi pełnomocnictwo następującej osnowy, do układania się z panami polskimi domowi saskiemu sprzyjającemi. (Z oryginału w języku niemieckim.)


Dowiedziawszy się, że jeden z wiernych naszych Polskich poddanych zjechał do Berlina i tam się u pułkownika Prebendow (Przebędowskiego) zgłosił i wierne nam usługi swoje przeciw Szwecyi deklarował, z tym przecież dodatkiem, że w tym razie spodziewa się nie tylko zwrotu łożonych i jeszcze łożyć się mających nakładów, ale i dobrej prócz tego nagrody. My więc mianujemy naszego koniuszego W. X. Litewskiego jenerała kawaleryi Flemminga pełnomocnikiem naszym, aby z Wassalami naszymi polskimi traktował i nadajemy mu zupełną władzę dobijania z nimi układów, i zapewnienia im imieniem naszem łaski naszej królewskiej. Co zaś wspomniony Hr. Flemming jako rekompensę, bądz to w łaskach, jakiegokolwiek bądź rodzaju, lub urzędach w Polsce przyrzecze, bądź to w pieniędzach, to wszystko przyrzekamy słowem naszem królewskiem wspomnionym Wassalom naszym ściśle dotrzymać i dopełnić. August król.

Dan w Lipsku dnia 19 Stycznia 1708. (L.S.)


Niewiemy, co sądzić o przyłączonym tu dokumencie, czyli mamy uwielbiać stałość króla Augusta, upornie broniącego praw swoich do korony Polskiej, które za nienaruszone uważał, czyli przyganiać zarozumiałości jego, że w brew zawartego dopiero traktatu, kiedy wojska szwedzkie całą okrywały Saxonię, knował intrygi, które ściągnąć mogły na niego zemstę Karola XII.


325