strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Augusta II

No. 354.

Popiersie Maurycego hr. saskiego w zbroi, z napisem do koła: MAURIT[ius] SAXO GALL[iae] MARESC[halcus] GEN[eralis] D[ux] CURL[andiae] ET SEM[igalliae]. Maurycy saski, wódz naczelny Francyi, xiążę Kurlandyi i Semigalii. Pod ramieniem D. KAN F[ecit]. D. Kan zrobił.

Strona odwrotna. Widok grobowca tegoż Maurycego w Straaburgu. Na piramidzie jest napis: MAURITIO SAXO-CURL[andiae] ET SEMIGA[lliae] DUCI SUPREMO SEMPER VICTORI LUDOVICUS XV VICTORIAE AUCTOR ET IPSE DUX PONE[re] IUSSIT. OBIIT XXX NOV[embris] A[nno] MDCCL. AETATIS LV. Maurycemu saskiemu xiążęciu Kurlandyi i Semigalii wodzowi naczelnemu zawsze zwycięzkiemu, Ludwik XV zwycięztwa działacz i sam wódz postawić kazał. Umarł dnia 30 Listopada roku 1750 i pięćdziesiątym piątym roku wieku swego.


Medal niniejszy pod stemplem Maurycego, hrabi saskiego, bity, dlatego tylko w zbiorze naszym miejsce zajmuje, że przy popiersiu jego wyczytujemy tytuł xięcia kurlandzkiego, który Maurycy nosił. Wspomniony dopiero xiążę, syn naturalny Augusta II, zrodzony w roku 1696, kiedy ojciec jego jeszcze królem polskim nie był, indygenatem polskim, w późniejszych latach, ile wiemy, nie zaszczycony, nie był Polakiem, ale był hołdownikiem Polski. Z tego powodu to tylko z biografii jego tu przytoczymy, co się wyboru jego na księstwo kurlandzkie tyczy.

Ferdynand Kettler x. kurlandzki, nie mający dzieci płci męskiej, ostatnim był z domu swego potomkiem. Stosownie do warunków inwestytury, którą rodzina Ketlerów od Zygmunta Augusta na Kurlandę była odebrała, xięstwo to, po wygaśnieniu domu Ketlerów, do Polski powrócić, i do niej wcielonym być miało. Przewidując bliską śmierć xiążęcia Ferdynanda stany rzpltej, zamyślały o tem, jak przywieść do skutku wspomniany wyżej warunek inwestytury jego domu. Przeciwnie zaś stany kurlandzkie niepodległość swoją i oddzielnych xiążąt pod protekcyą rzeczypospolitej zachować pragnęły.

Xiężna kurlandzka, Anna Petrowna, córka Piotra I, cara moskiewskiego, przewidując bliskie swoje owdowienie, zamyślała podobno o nowem dla siebie postanowieniu w Kurlandyi i gabinet rossyjski pociągnęła na stronę stanów tego xięstwa.

W tem położeniu rzeczy, Maurycy hrabia saski, znany powszechnie z odwagi, siły i urody, postanowił starać się o xięstwo kurlandzkie, a razem podobno o serce Anny Ketlerowej. W tym celu przybył on do Mitawy w końcu roku 1725, i znalazł tam najlepsze przyjęcie tak u xiężny, jak między najznakomitszemi rodzinami kurlandzkiemi.

Pomimo protestacyi stanów rzpltej i zakazu króla Augusta, hrabia saski obrany został dnia 28 Czerwca roku 1726 przez stany, xiążęciem kurlandzkim w następstwie po Ferdynandzie Ketlerze, i dnia 5 Lipca urzędowny dokument elekcyi swojej otrzymał.

Wybór przecież Maurycego, nie utrzymał się, i nie stało się też zadosyć niewątpliwym prawom rzpltej do wspomnianego xięstwa, przemogła albowiem Rossya, za której wpływem Piotr Biron ulubieniec cesarzowej Anny, xiążęciem kurlandzkim został.

Król August, lubo z serca synowi sprzyjał, jak umieszczony tu w nocie (a) list hrabi saskiego dowodzi, od chwili przecież jak w skutku podobno przełożeń kanclerza prawdziwy stan rzeczy rozpoznał, obstawał sumiennie przy prawach rzeczypospolitej. Niemylnym tego dowodem jest następujący jego uniwersał, a więcej podobno jeszcze prywatna korespondencya hrabi saskiego, którą niedawno w pamiętnikach matki jego, (hrabiny Königsmark), drukiem ogłoszono.

Wspomniony dopiero uniwersał, treści jest następującej:

My z Bożej łaski, król polski, w. xżę litewski etc. etc.

"Od czasu, jak sprawujemy rządy tego kraju (Polski), pokładaliśmy zawsze najmocniejsze zaufanie nasze w przywiązaniu poddanych naszych obu narodów. A jako za zezwoleniem stanów staraliśmy się zawsze i staramy dotąd, rozszerzyć granice rzpltej , przez odzyskanie postradanych krajów, tak i teraz, aby uniknąć wszelkiego podejrzenia i nieporozumienia intra majestatem et libertatem, i zapatrując się na pakta conventa, oraz uniwersały dawniej przez nas wydane, obiecujemy słowem naszem królewskiem, że nie pozwolimy nikomu odłączyć prowincyę Kurlandyę , która od dawnego czasu poddaną jest królom polskim i stanom tego królestwa, i stanom w. x. Litewskiego, i razem całej rzeczypospolitej (au corps de la republique) do której na mocy starodawnych układów, ma być przyłączoną po zejściu xcia Ferdynanda Ketlera, dzisiejszego posiadacza, niemającego następców płci męzkiej. Stosownie więc do tego, co się rzekło, nie zezwolimy na to ani sami, ani włącznie ze stanami rzpltej, aby nowy jaki xiążę, niech będzie kto chce, inwestyturę na tę prowincyę miał odbierać. Pragnąc zaś wszelkim konkurentom wszelką w tym względzie odjąć nadzieję, oświadczamy niniejszym uniwersałem, że nikomu nie damy ani pomocy, ani protekcyi w tym względzie, ani directe ani indirecte. Co więcej posyłamy do Maurycego hrabi saskiego rozkaz, aby czem prędzej wynosił się z Kurlandyi i zapewniamy, że więcej tam nie wróci, i żadnej pretensyj do tego kraju rościć nie będzie, pod jakimkolwiek bądź powodem lub pozorem."

"Obiecujemy od niego odebrać wszelkie akta i dyplomata, jakie one być mogą, zdziałane w zgromadzeniu zakazanem i nieprawnem na sejmie kurlandzkim, i oddać je przyrzekamy stanom rzpltej na teraźniejszym sejmie, jako nieważne, nieprawne i istnieć niemające; postanawiamy oraz pociągnąć do sądów naszych Kurlandczyków, którzy te dokumenta wymyślili, lub zdziałali." (b)

"Pozwalamy na to, aby niniejszy uniwersał podpisany ręką naszą królewską, i pieczęcią naszą stwierdzony, był wręczony marszałkowi sejmowemu, i nie tylko in volumina legum wciągnięty, ale nawet wniesiony do akt metryki koronnej i grodów wszystkich województw."

Dań w Grodnie (daty nie ma). (c)

Medal niniejszy wystawia wspaniały grobowiec, który Ludwik XV, król francuzki, wznieść kazał Maurycemu, hrabi saskiemu w Strasburgu, w kościele protestanckim, w którym zwłoki bohatera tego, złożone zostały.


(a) List Maurycego hrabi saskiego do hrabiego Frize (szwagra swego, to jest: córki naturalnej Augusta II z hrabiną Cosel spłodzonej).

Mitawa dnia 1 Lipca.

Nadto Cię kocham mój kochany Hrabio, abym Cię nie miał uwiadomić o tem, co się tu dzieje. Obrany zostałem następcą na xięstwo kurlandzkie i rząd kraju powierzony mi został aż do potwierdzenia króla polskiego. Współkonkurentów było wiele, ale Kurlandczykowie niezgięci byli w swojem przedsiewzięciu, i prośby i groźby nie skutkowały, tak że jednomyślnie obranym zostałem. Z przyłączonych tu papierów, rozpoznasz i położenie rzeczy i prawa Kurlandczyków. Bądż tak laskaw, i napisz mi, czyli wywód tej sprawy jest dobrze udowodniony, i czy Ci się podobał; ja jeszcze nowicyuszem jestem w sprawach tego rodzaju, approbacya więc twoja, bardzo mi pochlebi, pewien zaś jestem, że mi otwarcie powiesz, co o tem piśmie sądzisz. Ale przed wszystkiem powiedzieć Ci muszę , jak się to wszystko stało.

Król pozwolił mi wejść w związki z Kurlandczykami, i posłał tam Pocieja, który mi życzliwość swoję okazał, i pod szyję zabrnął w ten interes, w sposób najszlachetniejszy, bo mu nawet nic nie obiecałem, a król mu ani wspomniał o tej sprawie. Pociej w Litwie wielu obywateli ujął na moją stronę tak dalece, że w wielkim xięstwie litewskiem, dość wielką sobie zrobiłem partyę.

Ale prócz tego trzeba mi było agentów w Kurlandyi, którzyby szlachtę tameczną nakłonili do niebezpiecznego dla niej kroku; bo wiesz, że jak się taka sprawa nie uda, to bardzo ją na złe tłumaczą tym, którzy udział w niej mieli.

Ja spodziewałem się w duchu, że król powody Kurlandczyków wysłuchawszy, rzecz na ich stronę rozstrzygnie (to jest: że im pozwoli obrać sobie udzielnego xiążęcia). Tymczasem król nalegał, abym wyjazd mój przyspieszył: ja przecież wymawiałem mu się z tego, bo mi się rzecz nie dosyć jeszcze wyjaśnioną być zdawała. Lękałem się prócz tego, aby za przybyciem kanclerza w. i prymasa nie podpisał aktu jakiego przeciwko mnie. Zapewniał mię król, że im opór stawiać będzie tak długo, póki ja tymczasem swego nie zrobię.

W tem przyjechał ów nieszczęsny kanclerz, i mówił z królem, który mi rozkazał zostać przez lato w Warszawie. Stało się, com był przewidział; wziąłem więc moję rezolucyę, i natychmiast wyjechałem. Napisałem do króla list, jak najczulszy mogłem; on mi na niego kazał odpowiedzieć, że polityka mocniejszą jest od przywiązania, i rozkazał mi odstąpić od mego przedsięwzięcia, pojechać do Gdańska, stamtąd się puścić na morze, i w piękniejszych krajach, szczęśliwszych czekać okoliczności. Wszystko to piękne bardzo były słowa, ale nic więcej. Od tego czasu jestem w korespondencyi z królewiczem, który zawsze przeciwnym był memu zamiarowi. Posyłam Ci mój hrabio, list jego i mój odpis.

Król tymczasem przysłał tu starostę ciechanowskiego (Nakwaskiego) z groźnym reskryptem, w którym zabraniał Kurlandczykom sejm zwoływać. Ten pan starosta, jest to figura wcale groźna, który tu straszy konfederacyą, i głowy chce ścinać. Wszystko to przecież inny obrót wzięło, jak rozumieli panowie polscy, a urażeni Kurlandczykowie pana starostę w rzekę wrzucić chcieli z reskryptem jego u szyi. Ja przecież temu zapobiegłem. Widzisz stąd, że Kurlandczykowie równie są popędliwi jak Francuzi.

Nie wiem, jak się to skończy, ale to pewna, że nie ustąpię, a jeżeli Polacy na mnie zbrojno wyjdą w pole, to mi Moskale albo Prusacy pewnie 12,000 albo 15,000 wojska dadzą w posiłku. Partya dyssydentów jest dosyć można w Polsce; ci się złączą ze mną. Sprawa także toruńska (to jest spór o wskazanych na śmierć Toruńczan), jeszcze nie jest zaspokojona. Kto wie, może się utrzymam i przymuszę ich do jakiego układu.

W takiem jestem położeniu, mój kochany Hrabio, tak wysoko cenię przyjaźń Twoją i światło, że Cię o Twoją radę prosić muszę koniecznie.

Teraz się trudnię najważniejszą rzeczą, to jest: uzbrajam milicyę dla zabezpieczenia kraju. Będzie jej 15 do 20,000 ludzi. Na oficerach nie zbywa, bo ich tu pełno, a innych nie wezmę, tylko Kurlandczyków. A jeżeli skądinąd jeszcze będę mógł mieć żołnierzy n.p. z Prus lub Niemiec, wszystkich użyję.

W przypadku wojny z Polską, to mi i Moskale wojska może dadzą, bylebym się z xiężną Anną Ketlerową, córką Piotra I (której mąż przecież jeszcze żył wtenczas) ożenił, ale ja nie lubię mieć z niemi do czynienia. Wreszcie zobaczę, jeżeli się tu jaka sprawka zacznie, a Ty z nami zechcesz szczęścia spróbować, będzie to dla mnie ukontentowaniem i zaszczytem; może ci król pozwoli. Ja Ci to proponuję, jako zabawkę godną Ciebie. Bądź zdrów mój kochany Hrabio, zaszczycaj mię swoją przyjaźnią i bądź pewny, je nie masz nikogo więcej ode mnie do Ciebie przywiązańszego.

Mitawa, dnia 1 Lipca 1726.

Maurycy de Saxe.

(z oryginału w języku francuskim)

Pomów o tem wszystkim proszę, z xciem wirtemberskim. On łaskaw na mnie a rada jego i zdanie bardzo trafne. Pozdrów ode mnie moję kochaną siostrę, (żonę hrabiego Frise, córkę naturalną Augusta). Czy uwierzysz, żem tę moję wyprawę przedsięwziął bez grosza? Nie chciano mi dać pieniędzy, (król August) nawet nim w. kanclerz przyjechał.

(b) Listy Maurycego do matki jego hrabiny Koenigsmark pisane, dowodzą, że ten uniwersał wynurzał szczerą i rzeczywistą wolę króla w interesie Kurlandyi, i stosunkach syna.

Pisze Maurycy do matki pod dniem 22 Listopada roku 1720 w te słowa: "Król zaś jak z kamienia, o krok nie odstąpił od swego zamiaru. Postępuje on ze mną jak z dzieckiem, któremu kto kijem trochę miodu daje; (król posłał mu był nieco pieniędzy). Co mi z tego, że mię o przywiązaniu swojem zapewnia? (Czytaj pamiętniki hrabiny Königsmark przez Kramera)

(c) Z kopii w archiwum rodziny Flemingów zachowany.


Zdjęcie: archiwum WCN (aukcja 49)