strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale ściągające się do króla Stanisława Leszczyńskiego i jego rodziny

No. 436.

Popiersie z prawej strony, w zbroi, włosy długo rozpuszczone. W otoku: LVDOVICVS XV REX CHRISTIANISS[imus]. (Ludwik XV król chrześciański).

Strona odwrotna: Niewiasta z berłem w ręku siedząca na globie, na którym lilia; gieniusz skrzydlaty z pochodnią w lewej ręce, prawą podaje jej wieniec. W otoku: SPES MATIJRAE FELICITATIS. (Nadzieja dojrzałego szczęścia). W odcinku: XXV AVGVSTI MDCCXXV. (Dnia 25 Sierpnia 1725).

Medal ten znajduje się w gabinecie królewskim w Dreznie.


Kiedy Stanisław Leszczyński w roku 1705 z Warszawy przed wojskami saskimi uchodził, na noclegu jednym w rozruchu od spiesznej jazdy nieoddzielnym; zapomniano dziecię (a), które dworzanie dla szukania jego wysłani znaleźli śpiącem w żłobie stajennym na sianie.

Była to królewna Marya, córka Stanisława Leszczyńskiego, później żona Ludwika XV, króla Francyi i Nawarry, którą na tych medalach widzimy narzeczoną wspomnionego dopiero monarchy, żoną jego i matką licznej rodziny (No. 434 - 443).

Cnoty, jakie powszechne historyi świadectwo przypisuje królowej francuzkiej, nabyła ona podobno w trudnej, lecz pełnej nieszczęścia szkole. Kiedy król Stanisław w Benderze i na Wołoszczyznie kilka lat strawił, żona jego i córka w opuszczeniu, w ciągłej o męża i ojca niespokojności, a podobno i w niedostatku je spędziły.

Poprawił się ich los, gdy król Stanisław osiadł w Dwóch-Mostach, w skutku uczynionego sobie tego xięstwa nadania przez Karola XII; nowych atoli doznały cierpień, gdy po śmierci króla Szwedzkiego, Leszczyński przytułek swój i utrzymanie stracił i w Weissenburgu, w Alzacyi z szczupłą nader pensyą przez rząd francuzki sobie przeznaczoną osiadł.

Dnia jednego król Stanisław wchodzi z pospiechem do córki i mówi do niej: "Pomyślną ci przynoszę nowinę, dziękujmy za nią Panu Bogu. Czyli znowu królem polskim jesteś? przerywa mu córka. Lepiej daleko się stało, odrzekł ojciec, ty jesteś królową francuzką."

Dosyć zaiste było, że Stanisław Leszczyński królem był polskim, za takiego od narodu i całej niemal Europy uznany, aby córka jego, cnotami i wykształceniem znakomita, zgodnie z wszystkiemi przyzwoitości zasadami mogła osięść na tronie francuzkim.

Wspomnieć nam przecież należy okoliczności, które posłużyły do umieszczenia jej na nim.

W roku 1725 król francuzki Ludwik XV, lubo już pełnoletni, lecz młody bardzo, lat albowiem dopiero 15 liczący, zaręczony był z Infantką hiszpańską córką Filipa V.

Młodość Infantki w dziecinnym wieku jeszcze będącej niepozwalała przyspieszyć małżeństwa króla francuzkiego. Żądał go zaś xżę de Bourbon, pierwszy w ów czas minister gabinetu wersalskiego, w obawie, aby król często na zdrowiu zapadający, bezpotomnie niezszedł z świata, a przytem, jak ówcześni twierdzą kronikarze, aby zmiana monarchy nie pociągnęła za sobą ujmy władzy i powagi jego.

Aby dogodzić politycznym widokom, zerwano umówiony z dworem hiszpańskim związek; odesłano do Madrytu Infantkę, która od kilku lat jako narzeczona króla, w Paryżu bawiła, a minister zajął się wyborem przyszłej królowej francuzkiej.

Przypadek się zdarzył, że xiężniczki dworów katolickich, w ów czas były w wieku który nieodpowiadał wiekowi Ludwika XV (b) jedna tylko Marya Leszczyńska, córka króla Stanisława, lubo i ona pięcią laty starsza była od króla francuzkiego, odpowiedzieć mogla zamiarom ministra. Ta okoliczność przyczyniła się do skojarzenia związku, który w Fontainebleau zawarty został dnia 5 Września roku 1725.

Medale pod liczbą 442 i 443 odnoszą się do potomstwa, jakie Ludwik XV miał z królową żoną swoją.


(a) Marya Leszczyńska rodziła się w roku 1705.

(b) Campredon, ówczesny poseł Francuzki w Petersburgu, podał rządowi swemu projekt, aby Ludwik XV pojął za żonę w. xiężnę Elżbietę, córkę Piotra I. Gabinet rossyjski, pragnąc tego związku, czynił nadzieję xiążęciu de Bourbon, że mu po śmierci Augusta III dopomoże do uzyskania tronu polskiego, byle projektowane małżeństwo przyszło do skutku. Xiążę de Bourbon zbyt podobno zarozumiały oświadczył, iż pewniejszym jeszcze będzie protekcyi Rossyi, jeżeli on rękę wielkiej xiężny Elżbiety uzyska. Na tem się zerwała rozpoczęta negocyacya.