strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Jana III

No. 242.

Król Jan w odzieniu zwyczajnem Cesarzów Rzymskich stojący, z koroną na głowie, w prawej ręce trzyma buławę; za nim bogini zwycięstwa wkłada mu wieniec laurowy na głowę. Z drugiej strony Kupidyn sajdak mający, trzyma tarczę, na której jest herb Bawarski i na nią kładzie wieniec mirtowy. Napis: SUCCEDIT LAUREA MYRTO, to jest: Następuje po mirtowym wieńcu laurowy. W odcinku u dołu: DVPLEX POLONIAE HILARITAS 1694, to jest: Podwójna Polski radość, 1694.

Strona odwrotna. Widok Kamieńca Podolskiego. Pod zamkiem widać wyobrażoną bitwę, wozy rozmaite i wielbłądy z jukami. Napis: PRAELVDIA MAJORIS VICTORIAE, to jest: Początek większego zwycięstwa. W odcinku napis: FVSIS HOSTIBVS COMEATV INTERCEPTO, to jest: Nieprzyjaciel rozproszony, dowóz (żywności) zabrany.


Odniesione nad Turkami zwycięstwo w roku 1694 oraz zaślubiny Teressy Kunegundy Królewnej Polskiej z Maxymilianem Elektorem Bawarskim, dały powód do wybicia tego medalu.

Wypadki te, lubo żadnego z sobą związku nie mające, zasługują przecież na uwagę naszą.

Od czasu wstąpienia na tron Jana III ciągłem tego Monarchy było staraniem, aby odzyskać Kamieniec Podolski, jeszcze za Króla Michała przez Turków zdobyty. W roku 1694 oddział wojska Polskiego stanął obozem pod Monastyrzyskami, w celu zasłonienia granic krajowych z tej strony od napadu Turków i Tatarów. W miesiącu Wrześniu tegoż roku, za nadejściem wojska Litewskiego, podstąpiono bliżej pod Kamieniec w celu przypuszczenia nocnego i niespodziewanego do tej twierdzy szturmu, co jednak do skutku przyjść nie mogło, gdy Turcy o tym zamyśle przez zbiegów uwiadomieni zostali. Tem czasem oddział złożony z 20 tysięcy Tatarów i 2 tysięcy Turków podsunął się pod fortecę dla wzmocnienia załogi i opatrzenia ją w żywność, Polacy uderzyli na nieprzyjaciela, znieśli go zupełnie i pięć tysięcy wozów z żywnością zabrali.

Obok tego zwycięstwa odnosi się medal niniejszy do zaślubin Teressy Kunegundy Królewnej Polskiej, którą sobie w roku 1694 Elektor Bawarski poślubił (a).

Zastanówmy się na chwilę nad tym przedmiotem. Losy Teressy Kunegundy Sobieskiej mocno nas obchodzić powinny, wszak ona dotąd ostatnią jest Królewną Polską krwi naszej. Zaślubiny jej temi słowy opisuje Oconnor, nadworny lekarz Jana III.

"Król jednę miał tylko córkę, której imię Kunegunda Teressa; lubo nie była ona doskonałą pięknością, przecież ładna, choć wzrostu miernego. Wdziękami, wesołością, dowcipem, niemożna jej równać z matką, przecież nie zbywało na pięknym rozumie. Oprócz Polskiego, posiada łaciński, włoski i francuski język, grzeczna i uprzejma w rozmowie, za moich czasów wydaną została za panującego dziś Elektora Bawarskiego, który się o jej rękę starał. Król i Królowa łatwo na małżeństwo to zezwolili; oprócz kosztownej wyprawy i opatrzenia na drogę, dali jej 50,000 czerwonych złotych w posagu. Odprawiło się wesele w miesiącu Sierpniu roku 1694 w Warszawie. Zjechali na nie najznaczniejsi Panowie z żonami i dziećmi z całego królestwa; upłynęło bowiem więcej niż półtora wieku, jak żadna królewna Polska za maż wydana nie była. Kobiety Polskie bogato były ubrane, wyznam nawet, że kosztowniej niż w jakimkolwiek bądź kraju widzieć się zdarzyło. Najpierwsi Panowie i żony ich, podług zwyczaju krajowego, oddawali Królewnej kosztowne dary, jako to: puchary złociste, nalewki, zegary drogimi kamieniami ozdobne, łącząc do tego powińszowania swoje. Nadto Hospodar Wołoski przysłał w darze dyamentowe kosztowne kólczyki."

"Przy ślubie królewicz Jakób, za pozwoleniem Królewskiem i Elektora, odprawił urząd Posła Wielkiego, a to z przyczyny, iż dwór Polski Wielkich Posłów, od głów niekoronowanych nie przyjmuje. Z tej więc przyczyny Królewicz Jakób wyjechał zrana o milę za miasto, o godzinie zaś drugiej z południa, bogato przybrany z licznym i okazałym dworem, wjechał do miasta i zamku, gdzie na pokojach od obojga Królestwa przyjęty został, poczem Senat, Ministrowie, urzędnicy koronni i wiele bardzo szlachty Polskiej gromadnie udali się do kościoła Ś. Jana; droga cała ponsowem suknem wysłaną była. Królewicz Jakób prowadził oblubienicę, Poseł Francuski Polignac prowadził Królową. Król sam z powagą postępował."

"Po obrządkach wrócili wszyscy do zamku, gdzie przez cztery dni na ucztach, tańcach i ognistych igrzyskach strawiono. Dawano operę Pasterską w Włoskim języku, napisaną przez Sekretarza Nuncyusza Rzymskiego."

"Po weselu Królewna udała się w drogę do Bruxelli. Załuski Biskup Płocki, Pan Wojewoda Wołyński i Xiężna Czartoryjska, towarzyszyli Królewnej. Żałosne było z rodzicami pożegnanie (b) na dniu 11 Listopada 1694 gdy córka Królewska z Warszawy wyjechała. W Poznaniu zabawiliśmy dwie nocy, tam szlachta i miasto oddawali Królewnej podarunki i ucztami ją, tudzież ognistemi igrzyskami uczcili."

"Przy końcu Grudnia przybyliśmy do miasta Wesel. Tu Elektor Bawarski, z wielkim dworem przybył dla przyjęcia małżonki swojej. Gdy, przez dwa dni, dla gęsto płynącej kry, przeprawić się nie mógł, niecierpliwy widzenia oblubienicy co prędzej w małej łodzi się przeprawił. Znajdowałem się właśnie w gabinecie oblubienicy, gdy sam Elektor skrytymi schodami wszedł i z czułą przywitał ją radością."

"Nazajutrz z rana znowu ją odwiedził i o spełnienie ślubów następującej nocy upraszał i otrzymał. Po północy wysłał do teścia z wiadomością o tem (c)."

Pisząc o córce Jana III która krew jego na tylu Monarchów w Europie przelała, sądzimy, iż w swojem miejscu będzie tu wspomnieć o wnuczce bohtyra, Klementynie Sobieskiej, córce Królewicza Jakóba, która za pretendenta Angielskiego Jakóba III Sztuarta wydaną została. Z tego małżeństwa zrodził się Karol Edward, znany z rycerskiej swojej wyprawy do Szkocyi w roku 1745. Odważny młodzieniec, który bezbronny i z siedmią towarzyszami tylko na brzegi Szkocyi wylądował i tam potężnego monarchę Wielkiej Brytanii w szranki wyzwał; biegły wódz, który Edynburg opanował i pod Falkirk i Prestonpans na czele wpół dzikich góralów wojska Angielskie zwyciężał, okazał czynami, że krew Jana III w żyłach jego płynęła. Medal bity na cześć Klementyny Sobieskiej (jako Królowej angielskiej), dla pamiątki umieszczamy.


(a) Pierwszą żona Elektora Bawarskiego była Marya Antoninia, Cesarza Leopolda córka; ta jednego tylko zostawiła syna, Józefa Ferdynanda, który wezwany został do odziedziczenia Monarchii Hiszpanskiej testamentem Karola II lecz nim do tego przyszło, młody Xiąże żyć przestał mając lat sześć. Owdowiały Elektor Bawarski o powtórnem postanowieniu myśląc wybrał sobie Królewnę Polską.

(b) Znane są powszechne wiersze które Jan III córce na pożegnanie napisał i które się tak zaczynają:
Idźże, gdzie niesie cię fortuna twoja
Z domu Rodziców: jedynaczko moja
I z domu Braci, za ojczyste progi
Bierz się do drogi i. t. d.
Wiersze te umieścił Julian Ursyn Niemcewicz w pamiętnikach swoich.

(c) Oprócz umieszczonego w tym artykule medalu wybitego na zamęście Teressy Kunegundy Sobieskiéj, Felix Bentkowski w spisie medalów Polskich o innym jeszcze wspomina, który stany Bawarskie z tegoż powodu Elektorowi Maxymilianowi w roku 1697 wybić kazały, a który temi opisuje słowy: Drzewo palmowe na szachownicy Bawarskiej stojące. U dołu o drzewo oparte dwa serca, z których na jednem litery M. E. (Maxymilian Elektor) na drugiem T. K. (Teressa Kunegunda (Sobieska)). Na pniu drzewa Jos. Ferd.; na gałęzi z prawej strony Alb. Caie; na gałęzi z lewej strony Maria Anna. Z obu stron drzewa wyrazy Florebit In Aevum. Strona odwrotna. Dwie tarcze obok siebie; na jednej orzeł Polski mający na piersiach Janinę, na drugiej herb Bawarski. U dołu między temi tarczami szachownica Bawarska. W otoku napis Ita Apprecantur Devotissimi Utr[ius] Bav[ariae] Stat[us] 1697. Nie sądzimy, aby ten medal do zbioru naszego miał należeć.


242
242