strona główna | przedmowa | indeks nazwisk | indeks legend | recenzje | uzupełnienia | szukaj |
Medale z panowania Augusta II No. 303. Widok twierdzy od wojska oblężonej. Zdaleka trzy okręty stoją; napis u góry: AUGUSTI NOMINE DIGNUM (Godne imienia Augusta). W odcinku: OCCUP[ata] A[nno] 1700 (Zajęta w roku 1700). Niema strony odwrotnej. Bywa medal taki, lecz mniejszy, mający na stronie odwrotnej popiersie króla Augusta, tego stępla co na poprzedzającym medalu. Medal ten znajduje się w zbiorze królewskim w Dreznie. Po zdobyciu szańca Kober, o którym w poprzedzającym wspomnieliśmy numerze, podstąpiły wojska saskie walczące w Inflantach z Szwedami pod twierdzę Neumünde położoną nad ujściem rzeki Dźwiny. Hrabia Flemming sprowadziwszy ciężką artyleryę z Birżów, zamku Xiążąt Radziwiłłów dziedzicznego, strzelać kazał do tej twierdzy; poczem szturm do niej przypuścił, jak szeroko opisuje raport jego, który tu w nocie umieszczamy. W ciągu wojny, którą król August własnym nakładem i Saskiemi wojskami toczył z Szwedami w celu odebrania im Inflant, spytać podobno się godzi, co robili Polacy, a mianowicie Litwini najbliżsi Inflant sąsiedzi, jaki udział miały wojska Litewskie w wyprawie nad ich granicami się odbywającej. Takowe zagadnienie rozwiąże przyłączony tu list Sapiehy podskarbiego Litewskiego do króla pisany, który z originalu wypisujemy. Sire! Pocztę wyprawiwszy wczoraj, dowiedziałem się, że Pan Ogiński wybrał się do Warszawy, co mię zniewala pisać jeszcze do W. K. M. wiem albowiem za rzecz pewną, że ten człowiek niechciawszy zawrzeć ugody, którą sam był proponował, myśli teraz inne sobie zapewnić wsparcie i prosić o uniwersały na zwołanie szlachty pod pozorem toczącej się wojny (w Inflantach); ale W. K. M. za wiele masz przenikliwości, aby się dadź tym pozorom ułudzić, widać ztąd albowiem oczywiście zły stan jego interesów, i że tylko o tem myśli, aby je poprawić, i że nieochybnie użyłby zebranego pospolitego ruszenia na poparcie swoich zamiarów, nie zaś aby widokom W. K. M. odpowiedział. Któż nie widzi żeby on tego wojska na to tylko użył, aby najeżdzać i rabować podlug swego zwyczaju. Wszak Mamy hetmanów, toć im się dowództwo wojska należy. Nie myślę ja zapewne prosić W. K. M. o tę funkcyę dla nikogo, piszę tylko, aby W. K. M. w ogólności odradzić wydawanie wici. W. K. M. wiesz, że tego środka używają w Polsce tylko w najgwałtowniejszej potrzebie i że szlachta w tych tylko razach na koń siada. Któż nam więc ręczy, że uniwersałom posłuszną będzie, a jeżeli nie będzie, któż ręczy, że licznie zebrana i pyszna z tego zebrania swego, gorzej nie okaże swego nieukontentowania, jak gdyby wcale uniwersałom sporną się okazała. Ja prawdy nie taję. Mało tu kogo widzę, któryby z tej wojny byt kontent. Własny ich obchodzi interes. Intrat żadnych teraz z dóbr swoich niemają, handel jest zniszczony, a przyszłość ich niespokojnymi czyni. Sądziłbym więc, iżby W. K. M. należało wybadać umysły i zdania panów w radzie zasiadających, a jeżeli się te przychylnemi być okażą, można by się odważyć na zwołanie sejmu, a tam tak kierować umysły, aby pobory i aukcyę wojska uchwalili. Wojsko litewskie ciągnie ku Rydze, ale zapomniałem nadmienić, że większa część żołnierzy jest nagą i bez broni. Jeżeli więc mają się naco przydać; trzeba ich uzbroić i ubrać. Lud jest piękny i prócz odzieży i broni można powiedzieć, że piękniejszej piechoty widzieć niepodobna. Mój brat (Kazimierz Sapieha, hetman w. litewski) niemógi temu zaradzić dla wielkich wydatków, które miał na to wojsko. Musiał teraz wydać 5,000 talarów, aby to wojsko tylko z zimowych kwater wyprowadzić. Nie wątpi on, że W. K. M. raczysz mu to wynagrodzić. Proszę i ja W. K M. o tę łaskę i z największym respektem podskarbi w. litewski Benedykt Sapieha Z Wilna 5 Maja 1700. roku. (Z oryginału francuzkiego) Najjaśniejszy Panie! Po ostatnim raporcie moim donoszę dziś W. K. Mci, że rozpatrzywszy się w miejscowych okolicznościach osądziłem, iż nam należało zdobyć zamek Nenmunde nad ujściem Dźwiny położony, najprzód dla tego, że to jest jakby wstęp do zdobycia Rygi, powtóre dla odjęcia załodze tego miasta wszelkiej nadziei odsieczy; tmm chętniej zaś tem się zająłem, że teraz o zdobyciu samejże Rygi myśleć nie można. Z tych więc powodów rekognoskowałem wspomnioną twierdzę, dostrzegłem, że kurtyna w jednem miejscu się była zawaliła i że ten otwór Szwedzi zagrodzili palisadami, które przecież tak stały, że je z armat kruszyć było można. Za przybyciem więc artyleryi z Birżów, postanowiłem kanonadę rozpocząć, co się też stało przeszłej Soboty, w nocy zaś z Poniedziałku na Wtorek szturm w ten sposób rozporządziłem. Obie gwardye, to jest króla i królowej, postawiłem przeciw jednemu poligonowi. Regimentowi Bornszteta zaś kazałem atakować flank bastyonu. Dragonia pod dowództwem pułkownika Marwiza stanęła od rzeki Dźwiny. Zaczęła się potyczka o 1 godzinie w nocy. Nasi wielką okazali w tem zdarzeniu odwagę i ogień z obu stron sypał się gwałtowny przez półtrzeciej godziny. Trzeba przyznać, że załoga twierdzy mocniejszy stawiała odpór, niżelim się spodziewał. Xiążę Kurlandzki, przytomny naszemu spotkaniu, będzie moim świadkiem. Rezerwy moje stały na odwodzie i niesądziłem być rzeczą dogodną puścić je na nieprzyjaciela. Tymczasem spostrzegłem, że obie gwardye ustawać zaczęły w swoim zapale; przyczyną tego było, że niemal wszyscy oficerowie ranni lub zabici, ustąpili z placu, musiałem więc rozkazać szturmującym się cofnąć. Tymczasem pułk Bornstedta już był dobył się na wały, ale że inne kolumny od szturmu ustąpiły, zebrali się więc Szwedzi i pułk ten wyparowali. Musiał więc i ten oddział cofnąć się na swoje stanowisko. Pomimo tych przeciwności, bylibyśmy jeszcze celu naszego dopięli, gdyby się nam było z petardami poszczęściło; ale jednej z nich wcale nie przysadzono, druga w wodę wpadła, a w trzeciej zapalniczka wyskoczyła, nieroztropny zaś petardnik, nie zabrał z sobą zapasowych. Inflantcy oficerowie, których kilku z nami było, jak najdzielniej powinność swoją wypełnili, tak dalece, że od własnych naszych oficerów więcej żądać niepodobna. W ogólności okazują oni wiele gorliwości do sprawy naszej. Pułk Bornstedta pięknie się popisał, ale za nieszczęście nikt ręczyć nie może. Będziemy teraz czynili, co będzie można; Dieu nous assiste: la letre que V. M. m'a ecrite me trouble je ne me serais point atendu a en recevoir une semblable. Dieu conserve Votre Majeste, et inc fasse la grace qu'apres ma mort V. M. puisse veritablement conoitre, que je l'ai servi fidelement. Mój brat miał przy sobie rozkaz do szturmu i każdy oficer miał instrukcyę, co miał czynić. Forteca ta może uchodzić za jedną z najwarowniejszvch. Ma 6 bastyonów regularnych, podwójne flanki, półksiężyce i kontraskarpy, wały są murami obwiedzione i tak jest położoną, że w lecie za niedobytą uchodzić może. Gdybym ją mógł zdobyć, toby Ryga wtenczas zupełnie była obsaczona i długoby się z trzymać nie mogła, W. K. M. położyłbyś sobie jakby kamień węgielny do następnych powodzeń. Nieszczęśliwy skutek odpartego naszego szturmu boli mię niezmiernie, ale jak W. K. M. tu się rozpatrzysz, przekonasz się, że tę twierdzę w zimię tylko atakować można, gdyż w lecie jest niedostępna, a gdyby się teraz nie wzięła, toby się na przyszłą zimę Szwedzi pewnie lepiej opatrzyli. Wkrótce przyślę spis zabitych i rannych. Między pierwszymi liczymy gen. majora Karłowica. Nie mogłem go odwieść od tego, aby niebył przy szturmie, posłałem go więc z dragonami, ja zaś wraz z jenerałem Patkulem zostałem przy piechocie. Upraszam pokornie W. K. M. abyś raczył nie wziąść mi za złe ten szwank poniesiony. Piszę się z najgłębszem uszanowaniem Fleming Thorn pod Rygą dnia 24 Marca 1700. Przypisek. Twierdza Nejmunda poddała się wojskom W. K. M. (Z oryginału w niemieckim języku). Zdjęcie: Stack's Bowers & Ponterio - Sale 182 |