strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Augusta II

No. 298.

Popiersie króla, na głowie korona królewska włosy rozpuszczone, na zbroi płaszcz, twarz z prawej strony; napis wkoło: D[ei] G[ratia] FRID[ericus] AUGUS[tus] POLONIARUM REX SAX[oniae] DUX ET ELECTOR (Fryderyk August król polski, Xiążę i elektor saski) u dolu drobnemi liczbami rok 1699.

Strona odwrotna: Widok twierdzy na przepaścistej skale, mostem z miastem złączonej; z przodu niewiasta klęcząca, z koroną murową na głowie, skazuje jedną ręką na twierdzę, w drugiej trzyma tarczę na której głowa Meduzy. Napis wkoło na dole: CAMINIEC IN PODOLIA (Kamieniec na Podolu). U gory GLORIOSE RECUPERATUM (szczęśliwie odzyskany). D[ie] 22 SEPT[embris], w polu zaś medalu rok 1699. Na obrączce: DIVINO ANNUENTE NUMINE EX VOTO NON INIQUO NON INJUSTO FELICITER ET (Za pomocą przychylnego bóstwa, prawem i sprawiedliwem życzeniem szczęśliwie dokonane).

Medal ten znajduje się w zbiorze królewskim w Berlinie.


Wspomnieliśmy w poprzedzającym numerze o bezskutecznych usiłowaniach Augusta II w wyprawie jego przeciw Turkom w celu zdobycia Kamieńca. Przywrócił tę twierdzę Polsce traktat karłowicki, zawarty dnia 26 Stycznia roku 1699 między Portą z jednej strony, a cesarzem niemieckim, Polską i Wenecyą z drugiej. Pełnomocnicy tureccy długo się wzbraniali odstąpić Kamieńca, zasłaniając się przepisem wiary swojej, która im nie pozwalała dobrowolnie oddawać różnowiercom miejsc, do których obrządki swej religii byli zaprowadzili; zezwolić nakoniec musieli na warunek przy którym chrześciańskie mocarstwa niezmiennie obstawały.

Zobowiązali się byli Turcy oddać tę twierdzę Polakom dnia 15 Maja roku 1699. Nie ustąpili z niej przecież jak 22 Września roku 1700 a wychodząc, od łez wstrzymać się nie mogli.

Odzyskanie Kamieńca na Turkach, korzystny wpływ miało na pomyślność ziem podolskich, położyło bowiem koniec najazdom Turków i Tatarów, którzy w małych częstokroć podjazdach wypadając z twierdzy, wsie i miasteczka niszczczyli. "Po odzyskaniu Podola, mówi współczesny Otwinowski, zajęto się zaprowadzeniem osadników do tego spustoszałego kraju. Poszło tam wiele tysięcy wieśniaków od Wisły tak, że na Podgorzu całe wsie puste pozostawały. Zeszło się też tam po trosze i niskiego ludu, a ci nasi Mazurowie succesu temporis w Ruś się poobracali. Szlachta wracali się do majątków przodków swoich ale nie wiedząc granic swoich w owych pustyniach, wielkie ztąd powstały prawowania i kłótnie. Bo lubo Turcy tak sacrosancte akta w Kamieńcu zostawili, jak własne swoje skrypta konserwują, ale cóż, gdy granice z rzadka czyje były opisane, bo tameczni obywatele z dawności w wojnie z Poganami zostając, bardziej broni niż prawa pilnowali a potem że exilium tamecznej szlachty już 50 lat trwało od buntów Chmielnickiego."

Na chwilę jeszcze powrócić nam należy do opisanego tu medalu; autorowie niemieccy, którzy się numizmatyką Augusta II trudnili, nic o nim nie wspominają, domyślać się ztąd należy, iż bitym został po śmierci Augusta II, kiedy syn jego starający się o koronę polską, chciał może tym sposobem zalecić się narodowi polskiemu, przypominając mu odzyskanie Kamieńca i Podola za staraniem ojca. "Samo spojrzenie tego medalu kiedym go pierwszy raz widział, pisze X. Albertrandi, utwierdziło mię w tem zdaniu, tak się albowiem nowym zdawał, jakby dopiero był wyszedł z pod stępla."

Medal pod liczbą 299 w tymże roku (1699) bity, zdaje się także odnosić do odzyskania Kamieńca, ile sądzić można z stępla strony odwrotnej. W spomnionym roku albowiem nic takiego się Augustowi II nie zdarzylo, coby mu mogło było być powodem przyjęcia postaci Herkulesa i szczycenia się zwycięzką koroną. Jedno tylko odzyskanie Kamieńca mogło dać powód do tak pochlebnej allegoryi.

Przywrócenie Kamieńca Polsce, tak ważnem dla niej w końcu XVIII wieku było przedmiotem, iż nam czytelnicy nasi za złe nie wezmą, umieszczenie listu kommissarza polskiego Strutyńskiego, pisanego w ówczas z Kamieńca do Stanisława Jablonowskiego, hetmana w. koronnego i wojewody ruskiego.


Stanąwszy w obozie 6 Augusti nazajutrz rano wyjechaliśmy, ja i sekretarz angielski do Kamieńca in assistencia kilku Wołochów Woj. Kijowskiego. Kommisarze, ipso instanti adventus nostri do obozu pisali do Paszy Kamienieckiego i do Hospodara wołoskiego, o przbyciu naszem. Nim do Kamieńca wjechaliśmy, spotkał nas szlachcic jeden grzeczny i słuszny w kilku koniach i wszędy assystując wprowadził do miasta, w którem stanęliśmy o godzinie circiter dziesiątej. Byliśmy prosto z kolaski u Kihai (namiestnika Paszy), zaraz potem u Paszy samego, bom prosił o prędką expedycyę. Przyjęci byliśmy dobrze; jak mu listy oddałem, odpowiedział: dobrze, my też zaczynamy ewakuacyę, ponieważ nas ustawicznie wypychacie.

Odszedłszy od Paszy, prosto do domu poszliśmy, ale non bono omine, kiedy mnie duplex maligna febris ledwo nie sensibus et vita privavit. Interim kiedy jestem w ręku doktora hospodara wołoskiego, dochodzi mię wiadomość, iż realnej evakuacyi Kamieńca na przeszkodzie tylko wypróżnienie fortec Wołoskich, które gdy oddane będą Hospodarowi wołoskiemu, za pierwszem powzięciem wiadomości, Pasza in crastinum wyniesie się. Nadzieja tedy, że najdalej Poniedziałku skończy się termin ewakuacyi Kamieńca, ponieważ i do wypróżnienia fortec wołoskich, wszelaka jest gotowość. Oberstlajtnant Kątski, synowiec wojewody kijowskiego, przyjechał tu z kapitanem Romanem, zesłany od kommisarzów, aby wszelkiej znacznej ruiny przestrzegali i cokolwiek kommisarze na miejscu tutejszem mają do uważania, to przez Ichmościów przyrzeczonych transigunt. Ja do dziś dnia medicamentis vaco, Pasza kilka razy do mnie posyłał z komplementem, ofiarując wszelaką opem, i w potrzebie jakiejkolwiek assistentiam, za co podziękowawszy, wolę dyskrecyi zażyć, et in propria economia subsidium quaerere. Przysłał jednak raz 15 gruszek, drugi raz arbuza przez swego tłumacza. Wyżej pomienieni oficerowie, byli dnia wczorajszego u Paszy ex mente kommisarzów, skarżąc się, że Turcy domy, kamienice rujnują, żelaza wyrywają i t.d., potem że ludzi, którzy się chcą zostać, przymuszają aby z nimi jechali. Pasza rzeki na to: neutrum esse potest, gdyż jużem surowo zakazał, aby dezolacyi żadnych nie czyniono, także aby ludzi nieprzymuszali, chyba że który u Turczyna służy, trudno w takim razie odstąpić. Wolno mu będzie z miejsca się wrócić. Cesarz turecki 27 Augusti miał się ruszyć z Adrianopola do Kostantynopola i wszyscy z nim posłowie. Wda kijowski aby ulżyć Turkom, kupił półtrzecia tysiąca centnarów zboża, lubo niepotrzebna była taka siła.

Z Kamieńca dnia 13 Września 1699.

Podpis. Strutyński.


298