strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Stanisława Augusta

No. 522.

Toź samo, co na poprzedzającym medalu, tylko inaczej ułożone. Napisy pisanym charakterem. W otoku: Ihr Königs Mörder, wie steht Ps[alm] 105, V[ers] 15. To jest: Wy królobójcy, cóż stoi w psalmie 105 wierszu 15. W odcinku: Schwartze That d[en] 3. No[vember] 1771. To jest: czarny uczynek dnia 3 Listopada 1771.

Strona odwrotna: Tak jest, jak na poprzedzającym medalu. To jest: Ul otoczony pszczołami. Napis w otoku: Geht zum Bienen, lernt von ihnen. To jest: Idźcie do pszczół, uczcie się od nich, W odcinku: 1. Petri 3. V[ers] 13 u[nd] 17.


...ciąg dalszy do No. 521:


Z hersztów onej zbrodni niektórzy w ręce sprawiedliwości wpadli, i winną karę odnieśli; drudzy w poniewierkę poszedłszy, ręki karzącego Boga, od miejsca zbrodni nawet oddaliwszy się, nieuszli. Kuźma wyrokiem sądu jako herszt nie był oszczędzony, ale król pamiętny danej mu obietnicy, od praw surowości łaskawie zasłonił, a darowanego życiem od współobywatelów oczu oddalił, otrzymawszy mu miejsce bezpiecznego wygnania w państwie papiezkiem, w mieście Sinigaglia nad odnogą adryatycką leżącem, gdziem go w roku 1777 widział. Miał on tam uczciwe z daru królewskiego obejście pod warunkiem, aby się z miasta onego nie oddalał, a na noc zawsze do zamku powracał. Tam go Włosi i inni mieszkańcy Guzmanem, które znacznej familii w Hiszpanii przezwisko jest, nazywali. On sam przy nazwisku sobie przywłaszczonem Kosińskiego pozostał, a w listach które o pensyę swoję, lub inne żądania do dworu pisał, podpisywał się podobno z rozkazu tegoż dworu Zuchwalskim, jakich listów z tym podpisem dostało mi się widzieć kilka. Po śmierci króla powrócił do Warszawy, szukając wsparcia od familii królewskiej, które i otrzymał, a w Warszawie teraz bawi, i jak sądzić o postaci można, ma lat mało co przeszło 60.

Przełożyłem z nieco większą przeciągłością to zdarzenie ze wszech miar i z wszystkich okoliczności zadziwiające i niesłychane. Wyraziłem nawet drobniejsze jego szczegóły, nie tak dla wykładu medalu, jako raczej abym przyszłych wieków niewierności zapobiegł.


Dodatki niektóre do tego artykułu.

Konfederatów w tem zdarzeniu było 37iu oprócz trzech naczelników.

Od pałacu Krasińskich długą ulicą do zbrojowni, a ztamtąd przez Lipie przedmieście biegli pędem do okopów, ale na wyznaczone, łatwiejsze do przebycia miejsce nietrafili, gdzie z drugiej strony okopów inny poczet sprzysięgłych na nich czekał.

W Warszawie marszałek wielki xiążę Lubomierski z sekretarzami koronnymi, xięciem Poniatowskim i Jackiem Ogrodzkim, pokoje królewskie i archiwum zapieczętował.

Brat królewski xiążę podkomorzy, xiążę Adam Czartoryski, Ożarowski pisarz koronny, xiążę Sanguszko starosta czerkaski, jenerał Radoński, jenerał Poniatowski i inni, każdy z pocztem jezdnych w różne strony, śladu zbójców szukając, udali się. — Czerski znalazł miejsce przechodu w okopach.

Kuźma jedną ręką trzymał króla, drugą pistolet, i na tejże ręce miał zawieszony pałasz, którym często grożąc, króla do spiesznego postępowania przymuszał.

Nietylko co do przysięgi, ale i względem niezabijania król go upominał.

Pistolet i pałasz rzucił przed królem, całując jego nogi.

Kuźma przez część drogi błotnistej, króla bardzo osłabionego do młyna zaniósł.

Kuźma na warcie stał, strzegąc króla, mając w myśli udać przed spiknionymi, gdyby oni nadeśli, iż sił wszystkich król pozbawiony, dalej iść niemógł, ale że go tam pilnie strzeże.

Od króla zwróciła się baczność na Kuźmę. Wyrazić niepodobna, jakiem wdzięczności uczuciem, z jakiem jego uwielbieniem jemu za ocalone życie królewskie dziękowano; zapomniano w okamgnieniu, czem trochę pierwej, czem w całym biegu życia był, a bohatera w nim niejakiego, i zbawcę narodu, godnego pochwał uważano.