strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Stanisława Augusta

No. 543.

Głowa Stanisława Augusta bindą królewską opasana, twarz z prawej strony widziana. Napis do koła: STANISLAUS AUGUSTUS D[ei] G[ratia] REX POLONIAE M[agnus] DUX LITUA[niae]. To jest: Stanisław August z bożej łaski król polski, wielki xiążę litewski. Pod szyją cyfry mincarza I. P. H[olzhäusser].

Strona odwrotna: Sam napis: S[tanislaus] A[ugustus] R[ex] ET C0MITIA REIPUBLICAE POLON[ae] VOVERUNT III MAJI MDCCXCI DIVINAE PROVIDENTIAE TEMPLUM CUJUS PRIMUM LAPIDEM POSUERUNT. III. MAJI. MDCCXCII. To jest: Stanisław August król i sejm rzeczypospolitej uchwalili dnia 3go Maja 1791 kościół na cześć Świętej Opatrzności, którego pierwszy kamień położyli dnia 3 Maja roku 1792.


Deklaracja stanów zgromadzonych przy ustawie 2 Maja 1791 wyrzekła: "aby zaś potomne wieki tem silniej czuć mogły, iż dzieło tak pożądane pomimo największe trudności i przeszkody, za pomocą Najwyższego Boga do skutku przywiedliśmy, uchwalamy: aby na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony, i Najwyższej Opatrzności poświęcony."

Dzień 3 Maja następnego roku, dzień imienin króla (a) i rocznicę ustawy rządowej, przeznaczono na spełnienie tego ślubu i założenie kościoła Opatrzności. Najwyższa radość objęła wszystkich mieszkańców błogiej tej ziemi. Król był z narodem, naród z królem. Z ustaleniem rządu, zaprowadzeniem następstwa tronu, szczęśliwszą obiecywano sobie przyszłość. Jak największą świetność temu obrządowi nadać chciano. Kościół S. Krzyża tak urządzony, ażeby więcej osób z wygodą i okazałością mógł pomieścić.

Zajaśniał dzień pożądany. Od 7 godziny z rana pułki jazdy narodowej, gwardyi pieszej koronnej i litewskiej, piechoty szefostwa Działyńskiego, pułk lekkiej jazdy królewski i xięcia Wirtemberskiego wyciągnęły szpaler. Zołnierze wszyscy w nowych strojnych mundurach, oficerowie gwardyi w okazałych szyszakach, z prawego ramienia przewieszone mieli szarfy bogate. Działyński, xiążę Wirtemberski, świeżo do kraju przybyły, pięknej, zachwycającej Maryi xiężniczki Czartoryskiej małżonek, na dzielnych koniach objeżdżając swe pułki, wszystkich na siebie ściągali oczy. Z koszar do świątyni pańskiej wprowadził kadetów w pięknych i kosztownych mundurach (b) xiążę Czartoryski jenerał ziem podolskich, komendant ich korpusu, jak gdyby aniołami, tron obstawił nimi. Oczekując na króla, w oznaczonych sobie lożach, nuncyusz, posłowie cudzoziemscy, na przeciw nich xiężna kurlandska, żony posłów obcych, po galeryach damy w bieli, w ponsowe kwiaty, wstęgi, szarfy, przybrane zasiadły; posłowie sejmowi w podwójnym składzie, delegowani z całego kraju, w właściwych mundurach, i wszelkie władze rządowe, wskazane sobie zajęły miejsca.

Około 9ej król wyjechał z zamku z orszakiem licznym i pułkiem gwardyi konnej, srebrne słońca mającym na piersiach. Przybywającemu u drzwi kościelnych podał wodę święconą biskup poznańsko-warszawski. Duchowieństwo, senat w mundurach orderu Ś. Stanisława, marszałkowie sejmowi i ministrowie przewodniczyli do tronu. Gdy król zasiadł, mówcy senatu, sejmu, z każdej powincyi jeden delegowany, w krótkich, wymownych glosach, złożyli monarsze życzenia, losy kraju poruczali Bogu. Wezwawszy do siebie ministeryum, panujący odpowiedział na to uprzejmie i czule, a kanclerz w. koronny i podkanclerzy litewski w imieniu N. Pana, delegowanym. Nastąpiło potem ucałowanie królewskiej ręki. — Mszę Ś. pontyfikalnie odprawił tenże pasterz, kazanie miał biskup Malinowski. Hymn, Ciebie Boże chwalimy! kompozycyi sławnego Paisellego, przez 200 muzyków i śpiewaków zagrzmiał, przemówił do duszy, wzniósł się pod niebios sklepienia: sto wystrzałów z dział mu towarzyszyło.

Pomostem, suknem wyłożonym, rozpoczął się pochód na miejsce świątyni. Cechy z chorągwiami, zakony, magistrat i pełnomocnicy miast zaczynali ten orszak, dalej sejm w całym swym składzie, biskupi i prymas, król pod baldachimem otoczony kadetami. Ulice poza wojskiem, okna, dachy, drzewa i wszystkie miejsca, zkąd widzieć można było ten obchód, ciekawym napełniły się ludem. Gwardya konna koronna, 11 szwadronów jazdy, grenadyerowie gwardyi pieszej, uszykowali się na placu przyległym świątyni. Duchowieństwo z jednej strony, król i władze cywilne z drugiej zakreślonych fundamentów kościoła stanęli. Xiążę prymas zaintonował hymn: Veni Creator; poświęcił plac kościelny i widzów niezliczonych. Naruszewicz stosowną miał przemowę. Pod kamień węgielny złożono opisywany tu medal i monety za Stanisława Augusta wybijane. Królowi podano kielnię złotą, takiż młotek; rzucił wapnem, pierwszą cegłę położył, uderzył ją młotkiem; podobnież czynili kolejno wszyscy obecni, i zapełniał się fundament, wznosił się słup węgielny. Działa i pułki piesze kolejno dawały ognia. Pasterskie błogosławieństwo przez prymasa udzielone, zakończyło ten obrządek (c).

U króla w Łazienkach, u xięcia prymasa, u marszałków koronnego i litewskiego, tudzież u marszałków sejmowych i prezydenta miasta, otwarte były stoły. Każdy wiedział, gdzie był oczekiwany. Teatr przedstawił dramę Juliana Ursyna Niemcewicza: "Kazimierz Wielki". Noc rozjaśniła pyszna illuminacya całego miasta; najwspanialsza, najozdobniejsza była, saskiego pałacu, u marszałka sejmowego, w ratuszu i w pałacu Kossakowskiej kasztelanowej kamieńskiej. I skromniejsze domki zajmujące miały przezrocze napisy. Reduta bezpłatna ściągała ochoczych do Radziwilłowskiego pałacu. Spokojność, porządek i przyzwoitość, wszędzie były zachowane (d).

Ostatnia to wielka uroczystość narodowa. Jaka wtenczas była radość! jakie nadzieje! radość trwała krótko, znikły nadzieje. Nie wzniósł się kościoł z taką zakładany wspaniałością, późniejsze tego wypadki nie dozwoliły. Gruzy rozpoczętej budowy pokryły pnące się rośliny (e); mały krzyż żelazny u szczytu przeznaczenie jej wskazuje. Świadomy ojczystych rzeczy przechodzień, westchnie i pomyśli: jak zmienne ludzkich losów koleje, jak upadają królowie i narody, kiedy godzina ich wybije (f).


(a) Ojciec Święty dozwolił uroczystość Ś. Stanisława z 8 Maja przenieść na trzeci.

(b) Nakładem xięcia te mundury dla całego korpusu w Paryżu były robione. Rocznik Towarzystwa przyjaciół nauk, tom 18, str. 294, z wiadomości przez rodzinę udzielonych.

(c) I dzwon do przyszłej świątyni już był na placu. Następujący zdobił go napis: "Dzwon ten metalu krajowego, przez jenerała-majora barona Soll-Donhoff wy nalezionego. W Miedzianej górze ulany, do kościoła Opatrzności od tegoż ofiarowany roku 1791, czynić będzie odgłos i pamięć nowej konstytucyi, w tymże roku dnia 3 Maja, ojcowskiem Najjaśniejszego Stanisława Augusta staraniem i jednomyślną stanów sejmujących uchwałą zatwierdzony." Pod spodem był trójkąt, w nim oko Opatrzności. (Z korrespondenta Warszawskiego roku 1792).

(d) Gazeta narodowa i obca 5 Maja 1792 roku.

(e) Te ruiny są w botanicznym ogrodzie.

(f) I dzwon Opatrzności nie wstąpił uroczyście na wieżę kościelną, nie zabujał w powietrzu, nie przemówił do Polaków, nie rozradował serc ich grzmiącym głosem do zygmuntowskiego dzwonu w Krakowie podobnym. Zamilkł niestety jak zamilkli ci, którzy już ciche tylko do Opatrzności wznosili modły w przedwiecznej świątyni, której podstawą ziemia, sklepieniem niebiosa.


Zdjęcie: archiwum WCN (aukcja 34)