strona główna przedmowa indeks nazwisk indeks legend recenzje uzupełnienia szukaj
 
 

Medale z panowania Augusta II

No. 366.

Popiersie Stanisława Szembeka arcybiskupa gnieźnieńskiego prymasa, w odzieniu biskupiem, na głowie czapka mała okrągła, twarz z boku widziana. Napis: STAN[islaus] IN SLUPOW SZEMBEK ARCHIEP[iscopus] GNES[nensis] et C[ancellarius] 1721, to jest: Stanisław na Słupowie Szembek arcybiskup gnieźnieński i kanclerz.

Strona odwrotna: Herb Szembeków, to jest pas ukośny od prawej tarczy na dół ku lewej idący, na nim trzy róże czerwone. Pole nad pasem błękitne, na którem koza ku prawej stronie tarczy bieżąca. Pod pasem takaż koza, ale w czerwonem polu. Nad tym herbem zwyczajny kapelusz duchownych wyższego stopnia, przydany krzyż legacyjny i mitra xiążęca, bez napisu.

Medal ten znajduje się w zbiorze królewskim w Dreznie.


Stanisław Szembek, arcybiskup gnieźnieński, prymas, pochodził z starożytnego w Niemczech domu, który od Bartłomieja Schembecka, posła elektora brandenburskiego, gdy w Polsce za Zygmunta Augusta osiadł, a tem samem, jak na on czas zwyczaj był, indigenat dostał, był rozkrzewiony. Ten dom przezacny, w następnych czasach przez urzędy piastowane, usługi w ojczyźnie najważniejsze i związki małżeńskie z innemi najprzedniejszymi domami, do wielkiej przyszedł świetności. Ojcem Stanisława był Franciszek kasztelan kamieniecki, matka Zofia, córka Przecława Pieniążka, siostra Jana Pieniążka wojewody sieradzkiego. Stanisław ukończywszy bieg nauk częścią w ojczyźnie, częścią we Włoszech, mianowicie w Rzymie, wyższych godności kościelnych rychło dostąpił. Officyałem uczynionym od Małachowskiego biskupa krakowskiego, wnet postąpił na suffraganię i biskupem był poświęcony roku 1690 dnia 5 Marca. W tej honorów pomierności, zostawał do czasów Augusta II, który gdy całemu Szembeków domowi wielce był przychylny i wynieść go na najwyższe dostojeństwa postanowił, nadał Stanisławowi biskupstwo kujawskie, gdy z niego na krakowskie Dąbski za wiadomą przysługę postąpił. Między innemi zasługami, i ta nie mało Szembekowi pomogła do zjednania sobie łaski królewskiej, iż kiedy Dąbski w Krakowie na królestwo Augusta namaszczał, a Kryszpin tylko, biskup żmudzki, był przytomny, zaś Witwicki poznański, Małachowski krakowski, biskupi chorobą złożeni, przytomnymi tym obrządkom być nie mogli, Szembek drugiego assystującego biskupa miejsce zastąpił i kazanie na ten obrządek przygotował, którego dla przeciągłości ceremonii i królewskiej słabości zaniechać musiał. Gdy kardynał Radziejowski w roku 1705 dnia 13 Października rozstał się z tem życiem, August mający w żywej pamięci Szembeka ku sobie wierność, chcąc całe jego wynagrodzić przywiązanie, wyniósł go na godność prymasa w Tykocinie w miesiącu Listopadzie, kiedy tegóż czasu Stanisław Leszczyński za wsparciem króla szwedzkiego na tron polski wyniesiony, mianował Konstantyna Zielińskiego, arcybiskupa lwowskiego, od którego w miesiącu poprzedzającym Październiku był koronowany. Ale biedny Zieliński żadnym sposobem od papieża otrzymać nie mógł, aby na to z jednego na drugie arcybiskupstwo przeniesienie pozwolił, a rychło potem od Moskali z nienawiści Szwedów i Stanisława porwany, do krajów moskiewskich był zaprowadzony; Szembeka zaś tenże papież, Augustowi bardzo przychylny, na arcybiskupstwie potwierdził dnia 7 Czerwca 1706 roku. Ta rzecz jednak nie bez trudności do skutku przyszła, a dla otrzymania jej musiano wydać na ręce Nuncyusza, Załuskiego, biskupa warmińskiego, którego król August trzymał w areszcie, oskarżonego o porozumienia się przez listy z przeciwnikami tegóż króla wiece zamiarom jego szkodliwe. Tak tedy Załuskiego do Włoch do papieża odesłanie przyśpieszyło Szembekowi dostąpienia najwyższego w Polsce duchownego dostojeństwa. Wkrótce potem, z przepisu pokoju Altransztadzkiego August z podziwieniem całej Europy, a nie małą trwogą tych, co się jego strony trzymali, wyzuł się z korony. Przeraziła ta rzecz niemało innych i samego też Szembeka, któremu by na stopniu otrzymanej godności, ostać się król szwedzki i król Stanisław nigdy nie pozwolił. Jakoż Dłuszewski suffragan chełmski, tak się częstokroć sprawował, jakoby wakującego biskupstwa był zastępcą albo administratorem; a z namowy stronników Stanisława króla, wiele rzeczy Szembekowi nader ubliżających i szkodliwych knował. Szembek w tak niebezpiecznych okolicznościach, czy to z własnej skłonności, czy też od Augusta nakłoniony, ściślej się z Moskalami związał i Stanisława jako gwałtem narzuconego króla uznać nie chciał. Zdawała się rzecz przewyższająca wszystkie siły przemysłu ludzkiego, wywikłać się z trudności, któremi ci, co powagą górowali, byli zewsząd otoczeni. Trudno było stać dłużej przy królu, który sam się zrzekł korony, trudniej jeszcze tego przyjąć, którego gwałt oręża na karki Polaków nasadził. Zatem pod opieką moskiewską odprawił się w Lwowie zjazd, który mianowano przydatkiem do związku sandomirskiego, usiłującego wolność ojczystą przeciw jej nieprzyjaciołom utrzymać. na tym zjeździe umówiono sejm złożyć, na który czas i miejsce miał naznaczyć prymas. Ten postanowił, aby w Lwowie 23 Maja ten sejm był zaczęty. Długie i wielkie były rozterki względem tego; jeżeliby wyrokiem publicznym, tron za osierociały ogłosić miano. Augustowi sprzyjający przytem statecznie obstawali, aby takowego kroku niedozwolono. Ale na ostatek musiano iść za wolą Piotra, cara moskiewskiego, dnia zatem ósmego Czerwca roku 1707 Szembek stosując się do zdania przytomnych ogłosił, iż Polska pozbawiona jest króla, a przystąpić do obrania innego należy. Te obrady skutku pozbawione zostały, naprzód przez powrót Karola XII z Saxonii do Polski, potem przez oddalenie się cara z Polski kwapiącego się do państw własnych, dla dania odporu gwałtownemu najezdnikowi. Sam także prymas schronił się za granicę i w Ołomuńcu przez niejaki czas przemieszkiwał. Zatem obranie króla na onczas odłożone zostało, a potem całe zaniechane, kiedy przyjaźń miedzy Augustem i Piotrem wielkim ożywiona pierwszego nadzieje wskrzesiła. A gdy po zniesieniu pod Pułtawą wojska i króla szwedzkiego, August znowu królestwo osiągnął, wszelka myśl nawet o bezkrólewiu zniknęła. Powrót do Polski króla, prymas okólnemi listami swemi, stosownie do władzy urzędu swego, stanom z Częstochowy dnia 7 Listopada roku 1709 doniósł. Nie zaniechał Szembek w dalszym czasie dokładać wszystkiego starania i troskliwości, około przywrócenia publicznej spokojności, zwłaszcza w straszliwej owej burzy, kiedy Polacy uwolnienia szukali od uciemiężenia wojsk saskich, Polskę trapiących. Szembek pierwszy przez listy króla napomniał, aby skargom i utrapieniom Polaków koniec uczynił, a gdy król zwłóczył i różnemi składał się pozornemi tylko wymówkami, strofował go, i jak najżywiej nalegał tak dalece, iż jego po wielkiej części usilności przywrócenie pokoju przypisać należało. Umarł Szembek 3 Sierpnia 1721 roku. Zważywszy niekształtność fabryki tych medalów, prostotę cechy, jaka na monetach bywać zwykła i stosunek wartości ich do wartości zwykłej monety, mogłoby komu przyjść na myśl, iż Stanisław Szembek wskrzeszając zastarzałe prawo arcybiskupom gnieźnieńskim, niegdyś od Władysława Spluwacza w roku 1232 nadane, monetę złotą i srebrną bić kazał, ale że się podobne medale pod żadnym rokiem nie najdują, jak tylko pod rokiem 1721, którego ten prymas umarł, sadzić należy, iż jedynie dla przydania uroczystości i niejakiej wspaniałości pogrzebowi jego bite zostały.


Zdjęcie: archiwum WCN (aukcja 23)